KRECIK Atencja – Lesio
Tak naprawdę to nie wiem dlaczego akurat on przypomniał mi książkę Chmielewskiej „Lesio”,
Ale przypomniał i Lesio został Lesiem.
Od początku był radosnym, ciepłym ujmującym za serce szczeniakiem. Nie sprawiał żadnych kłopotów, za to można było patrzeć na niego godzinami. Był zresztą ulubionym dzieckiem Buranki. Z nim najchętniej się bawiła. Ponieważ najszybciej stanęły mu uszy – „wyróżniał się z tłumu”.
Miał w sobie coś tak urokliwego, że wszystkie odwiedzające nas osoby właśnie jego brały na ręce i przytulały.
Kiedyś przyszła do nas w odwiedziny Kasia, sama zresztą właścicielka suczki corgi. Po kolei oglądała nasze szczeniaki. W pewnym momencie zobaczyliśmy jak przytulając jednego wzruszyła się i łzy stanęły jej w oczach. Oczywiście trzymała wtedy na rękach Lesia.
Taki był i na szczęście dalej jest Lesio. Pojechał do Suwałk do wspaniałej rodziny, dwóch wcześniej przygarniętych suczek i kota. Mam wrażenie, graniczące z pewnością, że lepiej nie mógł trafić.
Lesio postanowił, że nie będzie się rozdrabniał na wystawianie w klasie młodzieży i przeszedł do klas dorosłych.
Zrobił to z wielkim hukiem – wygrywając w Lublinie (w dużej konkurencji) rasę, a w Dobrym Mieście uzyskał swoje drugie CWC.